Trochę historii…
W duszpasterstwie akademickim DĄB istniała kiedyś grupa MAGIS, której członkowie modlili się medytacją ignacjańską. Po latach działalności, w czerwcu 2013 roku, przyszedł czas na zmiany i tak powstała grupa MANRESA.
Stara nazwa naszej grupy oznaczała ,,więcej”. Kiedy podjęliśmy decyzję o radykalnych działaniach, trzeba było zmienić również nazwę. Skąd nazwa Manresa? Otóż od miasta w którym św. Ignacy przeżył swoje nawrócenie – uznaliśmy, że nazwa idealnie wpasuje się w naszą sytuację, chcieliśmy powstać na nowo, ale budować na tym co już było.
Niektórzy ze starej grupy odeszli, kilka osób zostało, zaczęliśmy tworzyć.
Celem naszych spotkań jest indywidualna modlitwa przed Najświętszym Sakramentem (medytacją ignacjańską), poszerzanie wiedzy z duchowości ignacjańskiej (na comiesięcznych seminariach), ale także spędzanie czasu w grupie ludzi, którzy na każdy temat mogą ze sobą pogadać (od wiary do wyjść integracyjnych).
Pamiętając o naszej historii i jednocześnie tworząc ją na bieżąco, poniżej kalendarium opiekunów i liderów naszej grupy:
ASYSTENCI
do 06.2012: przedostatnim asystentem grupy Magis był o. Mateusz Ignacik SJ
06.2012 – 06.2015: ostatnim asystentem Magisu i jednocześnie pierwszym Manresy był Zbyszek Szulczyk SJ
Cześć. Nazywam się Zbyszek Szulczyk, jestem jezuitą i opiekuję się Manresą.
Lubię gry planszowe, szczególnie Argicolę i Runebonda. W wolnych chwilach poczytuję fantastykę (szczególnie Davida Webera, Trudi Canavan… ci co są w temacie zrozumieją…) oraz interesuję się biblistyką. Zdarza mi się czasem jeździć konno, z różnym skutkiem…
09.2015 – 06.2016: w kolejnym roku akademickim naszym asystentem był Jacek Domański SJ
LIDERZY
06.2013 – 01.2014: w świeżo powstałej Manresie panowało bezkrólewie po ostatnich liderach Magisu, którymi byli: Maciek Żakiewicz i Agnieszka Floriańczyk
01.2014 – 06.2014: pierwszą oficjalną liderką naszej grupy była Maja Jerzak
06.2014 – 10.2014: drugą liderką była Patrycja Wójcik
Cześć. Nazywam się Patrycja Wójcik. Z duchowością ignacjańską pierwszy raz zapoznałam się na rekolekcjach w milczeniu prowadzonych przez jezuitów. Kiedy zaczęłam przychodzić na spotkania Manresy bardzo szybko poczułam, że to jest miejsce dla mnie. W medytacji św. Ignacego najbardziej podoba mi się to, że angażuje całego człowieka (duszę, umysł, ciało) i prowadzi do osobistego spotkania z Bogiem.
Na co dzień pracuję i studiuję Żywienie Człowieka na SGGW. W wolnych chwilach lubię coś ugotować,
posłuchać poezji śpiewanej, pojeździć na rolkach po Polach Mokotowskich czy… wyjść na pizzę z Manresą ?
10.2014 – 06.2015: trzecią z kolei liderką została Asia Rzeźnicka
Cześć, mam na imię Asia. W Manresie jestem od samych początków jej istnienia, a duchowość ignacjańską poznałam w 2010 roku na rekolekcjach Szkoły Kontaktu z Bogiem. Tak mi się ta forma modlitwy spodobała, że praktykuję ją do dzisiaj. Lubię te momenty, kiedy można się wyciszyć i pogadać z Panem Bogiem sam na sam.
W życiu codziennym, studiuję Zarządzanie i Inżynierię Produkcji i pracuję. Uwielbiam przyrodę, spacery podróże, zwierzęta ? oraz wszelkie formy aktywności związane ze śpiewem, a od pewnego czasu także tańcem.
06.2015 – 03.2017: kolejną liderką grupy została Kasia Panek; w tym czasie Karol Strzałkowski był naszym wiceliderem
Mam na imię Kasia. Studiowałam resocjalizację, teraz finiszuję z psychologią. Najbardziej na świecie lubię truskawki, polskie morze i kawę z mlekiem ? A jeszcze bardziej uwielbiam wcinać te truskawki, jeździć nad morze i pić kawę z pianką z moimi przyjaciółmi. Ostatnio polubiłam się trochę z dziećmi i z tańcem ? I życiowo, i zawodowo mam wiele do czynienia z osobami z niepełnosprawnością fizyczną, zwłaszcza po wypadkach.
Z duchowością ignacjańską po raz pierwszy zetknęłam się 3 lata temu podczas ćwiczeń duchowych, na Fundamencie w Starej Wsi. Potem zawędrowałam na listopadowe warsztaty medytacyjne organizowane przez Manresę. Co dał mi ten rok w duszpasterstwie? „Odkurzenie” mojej miłości do medytacji, ciągłe odkrywanie, że św. Ignacy to niesamowicie mądry i konkretny gość… że ćwiczenia duchowe są aktualne w życiu zabieganej studentki XXI wieku… że w ciszy mówi Bóg… że doświadczenie prostego bycia z innymi to coś wielkiego… Nigdy wcześniej nie przypuszczałam, ile radości mieści się w pieczeniu świątecznych pierniczków, wspólnym oglądaniu Gry o Tron, wspinaczkach po parku linowym, tańcach tradycyjnych, czy hektolitrach wypitej gorącej czekolady. Ale najważniejsze jest to, że cotygodniowa medytacja nie pozwala mi zapomnieć, co jest CELEM i ustawia moje życie we właściwym „pionie”.